2 błędne postępowania klienta zadłużonego i dwie drogi wyjścia
1.Z obawy, że będzie, czy jest już komornik – klienci biorą tak zwane pożyczki prywatne . Z tych pożyczek opłacają bieżące zaległości , duże raty np. kredytu hipotecznego. Sądzą, ze uciekną w ten sposób od windykacji bankowej. Pożyczki prywatne brane w desperacji nie rozwiązują ich sytuacji przeciwnie ich zadłużenie nie maleje tylko rośnie Pożyczki prywatne zmniejszają ich i tak słabnące zdolności kredytowe .W tej sytuacji każda z takich pożyczek dodając od siebie kolejną ratę - wprowadza chaos finansowy do i tak pustego portfela klienta zadłużonego. Być może zapłaci on kilka rat kredytu hipotecznego , ale zadłuża się na innych produktach prywatnych i pozabankowych, bo raty się sumują.. Takie działanie to błąd niewybaczalny.
2. Klient sądzi naiwnie że nie nic się złego nie stało, że poczekają , zapomną lub umorzą zaległość. Dlatego udaje, że go nie ma w domu nie odbiera telefonu , pocztowych zawiadomień o przeterminowanym kredycie, myśląc że przesunie w ten sposób czas użycia Finansowego Miecza Damoklesa - wiszącego realnie (nie w przenośni ) coraz niżej nad jego głową . Nic bardziej mylnego. Każdy dzień zwłoki pogłębia bowiem skale problemu . Odsetki do spłaty wzrastają, wierzyciele się niecierpliwią , szanse na „wypętlenie” z tej sytuacji maleją do zera
2 drogi wyjścia
1..Najlepszym rozwiązaniem - jest szybka wizyta w banku. Odwaga klienta ma pokazać bankowi, że zależy mu na uregulowaniu zobowiązań, finansowych , lecz przezywa przejściowe trudności. Im wcześniej rozpocznie negocjacje z bankiem czy innym inwestorem tym lepiej . Fałszywy wstyd i chowanie głowy w piasek nic tutaj nie pomoże .
2.Najlepiej zacząć rozmawiać z Bankiem kiedy mamy trudność ze spłatą nawet drobnych rat kredytu , bo to sygnał ostrzegawczy , a nie w sytuacji gdy przysłowiowe ” mleko się wylało” bo wtedy będzie gorzej.
Komentarze
Prześlij komentarz